Idź Stąd - preparat odstraszający strzyżaki sarnie/jelenie.
Sklep : https://www.fitoncydy.pl
IDŹ STĄD – preparat odstraszający strzyżaki sarnie/jelenie
Sklep internetowy: https://www.fitoncydy.pl
"Idź Stąd" to wyjątkowy na rynku preparat odstraszający tzw. latające kleszcze – strzyżaki (Lipoptena cervi). Opracowany na podstawie terenowych badań prowadzonych przez Leśnego Przewodnika. Skutecznie odstrasza także komary, kleszcze, meszki i inne owady. Preparat oparty jest na naturalnych olejkach eterycznych, w tym m.in. olejku z eukaliptusa cytrynowego (bogaty w PMD) oraz olejku wrotyczowego.
Olejek z eukaliptusa cytrynowego (Corymbia citriodora oil) – źródło PMD
Olejek wrotyczowy (Tanacetum vulgare oil)
Olejek z mięty pieprzowej (Mentha piperita oil)
Olejek kamforowy (Camphor oil)
Olejek golteriowy (Wintergreen oil)
Polysorbate 20
Kwas cytrynowy (Citric acid)
Woda (Aqua)
Nie zawiera alkoholu.
Spryskiwać ubranie i osłonięte części ciała z odległości 10–20 cm.
Unikać kontaktu z oczami i ustami.
Chronić oczy i nie wdychać preparatu.
Preparat działa do 5 godzin.
Przed użyciem przetestować na niewidocznym fragmencie tkaniny.
Nie stosować na uszkodzoną skórę.
Unikać kontaktu z oczami i błonami śluzowymi.
Nie połykać ani nie wdychać.
Nie stosować w przypadku uczulenia na którykolwiek składnik.
Pierwsza pomoc:
W
przypadku kontaktu z oczami – przemywać wodą przez
kilka minut.
Okres ważności:
18 miesięcy od daty produkcji
Zawartość
opakowania: 100
ml
Producent:
Baltic Griffin, Krzysztof Kurpiecki
www.balticgriffin.com
Prace nad preparatem rozpoczęto w sierpniu 2020 r. W badaniach terenowych, z wykorzystaniem programu ToxTrac, analizowano reakcje strzyżaków na różne substancje. Skład dobrano w taki sposób, by odstraszał również inne owady (komary, meszki, kleszcze).
PMD (para-menthane-3,8-diol) to naturalna substancja występująca w olejku z eukaliptusa cytrynowego. W badaniach wykazano jego skuteczność porównywalną z DEET, przy niższej toksyczności.
Źródła:
Wrotycz i kamfora mają wielowiekową tradycję stosowania jako naturalne repelenty owadobójcze.
Strzyżaki atakują osoby przypominające sylwetką jelenia/łosia, reagując głównie na ruch i kontrast z tłem.
Największe ryzyko występuje poza uczęszczanymi ścieżkami, w miejscach bytowania dzikiej zwierzyny.
Noszenie jasnych ubrań pomaga szybciej zlokalizować owada.
Zaleca się noszenie długich rękawów, czapki lub chusty oraz ubrań szczelnie zakrywających ciało.
Najważniejsze: spryskiwać odzież środkiem "Idź Stąd".
Stosowanie tego samego ubioru podczas kolejnych wyjść do lasu zwiększa skuteczność – odzież nasyca się preparatem. Czapki i chusty nie wymagają częstego prania.
Film dokumentujący skuteczność: YouTube – działanie preparatu
Badania nad zachowaniem strzyżaków: Instytut Iława – 3 fazy ataku
Uwaga: Strzyżaki nie atakują chmarami. Wrażenie to wynika z ich synchronicznych ataków z różnych miejsc.
Strzyżaki (Lipoptena cervi, L. fortisetosa) nie są przystosowane do ludzi jako żywicieli, ale lądują na człowieku przez pomyłkę. Nie od razu gryzą – mogą przez dłuższy czas przemieszczać się po ciele.
Ukąszenie może wywołać świąd, obrzęk, reakcje zapalne i długotrwałe zmiany skórne. Strzyżaki często przenoszą bakterie Bartonella (B. schoenbuchensis), potencjalnie powodujące tzw. strzyżakowe zapalenie skóry (deer ked dermatitis).
Więcej informacji o powikłaniach i leczeniu ukąszeń znajduje się na dole strony sklepu producenta.
ENG summary:
Natural
repellent against deer ked (Lipoptena cervi) and mosquitoes. Based on
PMD-rich lemon eucalyptus oil.
Wyjątkowy na rynku, dedykowany płyn przeciwko strzyżakom (latające kleszcze).
Działa także doskonale jako odstraszacz komarów, kleszczy, meszek i innych insektów. Niezastąpiony podczas wypraw leśnych, biwaków, spacerów krajoznawczych. Wyjątkowa formuła opracowana przez Leśnego Przewodnika na podstawie własnych badań. Preparat zawiera naturalne olejki eteryczne, w tym olejek z eukaliptusa cytrynowego, naturalny PMD i olejek wrotyczowy.
Sposób użycia:
Spryskiwać osłonięte części ciała (ubranie) z odległości 10-20cm. Unikać wdychania, chronić oczy. Naniesiony płyn działa do 5 godzin. Wcześniej wypróbować na niewidocznym kawałku tkaniny czy płyn nie powoduje przebarwień. Płyn odstrasza insekty. Dzięki „Idź stąd” komary nie zbliżą się do spryskanych powierzchni, a stryżaki i kleszcze z nich uciekają. Odstrasza także meszki i inne insekty.
Środki ostrożności:
Unikać kontaktu z oczami, ustami i zranioną skórą. Nie połykać. Nie wdychać. Nie używać w przypadku alergii na poszczególne składniki preparatu.
Pierwsza pomoc:
W przypadku dostania się do oczu płukać ostrożnie przez kilka minut.
Skład:
Olejek z eukaliptusa cytrynowego ( Corymbia citriodora oil ) bogaty w naturalne PMD. Olejek wrotyczowy ( Tanacetum Vulgre Oil). Olejek z mięty pieprzowej (Mentha piperita oil). Olejek kamforowy ( Cammphor oil), Olejek golteriowy (Wintergreen oil). Polysorbate 20. Kwas cytrynowy (Citric Acid). Aqua (woda).
Nie zawiera alkoholu. Puste opakowania można traktować jako odpady komunalne.
Płyn nadaje się do użytku 18 miesięcy od daty produkcji.
Zawartość opakowania. 100 ml
Producent:
Baltic Griffin Krzysztof Kurpiecki
www.balticgriffin.com
ENG: Deer ked ( Lipoptena cervi ) and mosquito repellent.
Prace nad preparatem rozpoczęliśmy w sierpniu 2020. Badając reakcję strzyżaków w terenie, na własnym ciele, jak i na specjalnie przygotowanych tacach z różnymi substancjami. Tutaj zachowania tzw. latających kleszczy śledzone były za pomocą programu ToxTrac. Dzięki temu byliśmy w stanie dobrać optymalny skład preparatu. Część składu dobrana jest tak aby repelent jednocześnie chronił przed innymi owadami - komarami, kleszczami, meszkami.
O składnikach preparatu:
Zawiera naturalne PMD obecne w olejku.
PMD ( terpene para-menthane 3,8-diol ) to substancja, która zyskuje coraz większe uznanie wśród używających odstraszaczy na owady. W 2020 roku pojawiła się w repelentach sprzedawanych przez duże sieci handlowe w Polsce. W Unii Europejskiej PMD wytwarzane i sprzedawane jest przez kilka zachodnich firm. Jak wykazały badania PMD jest równie skuteczny w zastosowaniu przeciwko komarom i kleszczom, co DEET (https://www.researchgate.net/publication/6729297_PMD_a_Registered_Botanical_Mosquito_Repellent_with_Deet-Like_Efficacy)
Jest też o wiele mniej toksyczny ponieważ PMD jest naturalnie obecny w olejku eterycznym z eukaliptusa cytrynowego ( Corymbia citriodora).
Jak wynika z badań PMD nie jest szkodliwe dla ludzi choć może drażnić oczy. Stąd należy unikać kontaktu z twarzą. PMD nie jest też szkodliwe dla środowiska. ( https://www3.epa.gov/pesticides/chem_search/reg_actions/registration/fs_PC-011550_01-Apr-00.pdf )
WROTYCZ - od wieków stosowany był jako środek do odstraszania różnego rodzaju much, mrówek i moli, komarów i kleszczy.
Substancje na bazie odwaru z wrotyczu wykorzystuje się do ekologicznego zwalczania owadów stanowiących plagę wśród roślin uprawnych - stonki ziemniaczanej czy mszyc. Pracownicy wyjątkowo narażeni na ukąszenia kleszczy i wiążące się z tym choroby, także mają w zwyczaju nasączać ubranie naparem z wrotyczu.
Właściwości odstraszające owady ma też kamfora pozyskiwana z cynamonowca kamforowego. Stosowana jest np. w kulkach na mole.
Jakie są najbardziej skuteczne metody chroniące przed ugryzieniem strzyżaka? Na podstawie własnych badań i doświadczeń, połączonych ze studiowaniem literatury z krajów w których ludzie najbardziej narażeni są na ataki latających kleszczy (Skandynawia, Rosja, Białoruś) opracowaliśmy najskuteczniejszą metodę.
Strzyżaki jelenie czatują w miejscach w których przebywają dzikie zwierzęta. Najczęściej jelenie, łosie czy sarny. Jeśli nie musisz tam wchodzić to chodząc po popularnych ścieżkach masz małe szanse na zetknięciem się ze strzyżakiem. Po prostu zwierzęta unikają tych miejsc więc insekty nie mają tam nic do roboty. Ale prawdą jest że zwierząt w lasach jest dużo i że dokarmiane zimą podchodzą coraz bliżej miejsc uczęszczanych przez człowieka. I coraz mniej się go boją.
Strzyżak atakuje gdy widzi kształt przypominający mu jelenia czy łosia. Czyli na dorosłych ludziach ląduje przez przypadek. Podczas szybkiego lotu w kierunku ofiary nie analizuje on sygnałów zapachowych czy termicznych. Wystarczy że ofiara się rusza i odcina się od tła. W związku z tym jak strzyżak ma siąść to siądzie na człowieku. Ale możemy pomóc mu z człowieka odlecieć. I tu pomaga repelent "Idź Stąd" opracowany specjalnie w tym celu. Ważne aby do lasu nie wchodzić tak jak na plaże. Istotne są długie spodnie i koszulki z długim rękawem. Latające kleszcze, podczas pobytu na ciele, trzymają się włosów ofiary. W związku z tym, po pierwsze, należy zabezpieczyć włosy. Można ubrać szczelną czapkę czy chustę. Ubrania najlepiej jest włożyć w jasnych kolorach. Co prawda strzyżaki ich nie rozróżniają ale pomoże to nam szybciej dostrzec intruza na odzieży. Idealnie byłoby ubrać rzeczy, które zaciskają kończyny przy dłoniach i stopach, tak aby stworzyć fizyczną barierę do przejścia ale wiemy że nie jest to bardzo praktyczne. No i nie chcemy się w lesie czuć jak nurek. Dlatego najważniejsze jest aby ubrania pokryć, od zewnątrz, preparatem Idź Stąd. Dzięki temu mamy dużą szansę że strzyżak odleci i nie odrzuci skrzydeł udając się w drogę do poszukiwania najlepszego miejsca.
Bardzo dobrym pomysłem jest używanie tych samych ubrań przy wizytach w lesie. Dzięki temu będzie ono coraz lepiej nasączone preparatem. A że będzie rzadko używane, nie trzeba go często prać. To samo dotyczy czapki. Po operacji wkładania, zdejmowania ubrania warto umyć ręce, ponieważ preparat przeniesiony przypadkowo w pobliże oczu, może wywoływać pieczenie.
Na poniższym filmie o tym jak działa odstraszacz IDŹ STĄD na strzyżaki i komary.
Płynem nasmarowane są ręce. Strzyżaki wariują i natychmiast z nich odlatują. Komary nawet na nich nie siadają. Tam gdzie nie jest pryskane IDŹ STĄD - spodnie, koszulka, palce - owady szukają długo miejsca do wkłucia. Ten który chodzi po palcu wyraźnie nie chce iść w stronę nadgarstka - tam gdzie został naniesiony płyn IDŹ STĄD.
Dla eksperymentu pryskam IDŹ STĄD jedną nogawkę - komary nawet nie podlatują. Na drugiej cała chmara. Tak to właśnie działa. Obejrzyjcie. :-)
https://www.youtube.com/watch?v=2UDDVNWWFOk
Przebadaliśmy zachowania i geny strzyżaków sarnich z iławskich lasów. Opisaliśmy 3 fazy ataku strzyżaka sarniego.
Wygląda na to, że w pewnym momencie ataku strzyżak sarni zaczyna posługiwać się czujnikami ciepła. W tych badaniach szukano potwierdzenia tego w eksperymentach terenowych i w kodzie genetycznym strzyżaka. Badania wydają się potwierdzać tę hipotezę.
Praca pod linkiem: 3 fazy ataku strzyżaka sarniego na człowieka
03.03.2025 - Przy okazji wyjaśnienie. W mediach często pojawia się informacja " strzyżaki atakują chmarami". Nie jest to zgodne z faktami. Strzyżaki sarnie nie atakują stadnie. To wrażenie powstaje z tego powodu, że pojawiając się w miejscu gdzie strzyżaki czekają na swoją ofiarę, wpadamy czasem w pole widzenia wielu osobników i te startują, z różnych kierunków, w podobnym momencie, ale nie chmarą z jednego miejsca.
Te, tak zwane, latające kleszcze to strzyżaki. Pełna nazwa to strzyżak sarni/jeleni czy strzyżak jelenica ( po łacinie Lipoptena cervi) . Równie często występuje w naszych lasach strzyżak azjatycki ( Lipoptena fortisetosa ), który jest trochę mniejszy. Być może gdy pierwszy raz zawitaliście w miejsce w którym występują, zdziwiliście się, co to za uporczywy owad. Nie tworzą one latających chmar, jak komary za to często atakują jeden po drugim. W bardziej dzikich lasach może to być nawet do około 100 osobników na minutę. W Polsce, w gęstwinach chętniej odwiedzanych przez zwierzęta, to raczej kilkanaście sztuk. Może być tak że w sytuacji ataku odruchowo łapiemy za środek przeciwko kleszczom i komarom i dodatkowo się spryskujemy. Jednak okazuje się że repelent nie działa. Nawet środki z 50% stężeniem DEET nie odstraszają strzyżaka, siadają na jeszcze wilgotnej, od tego preparatu, ręce. Dlaczego?
Strzyżak różni się tym od komara że nie krąży wokół ofiary tylko leci, z trawy lub z drzewa, na oślep na coś co mu przypomina typową ofiarę (łosia, sarnę czy jelenia). Człowiek nie jest ich żywicielem więc lądują na nas i czasem gryzą, przez pomyłkę. Podobno przyciąga je kolor czarny i czerwony. Aby pomóc im uniknąć pomyłki możemy ubrać się na biało. Jednak, według badań, to działa może na połowę przypadków. Z naszej praktyki wynika jednak że kolor nie ma tu znaczenia, a owady te nie mają zdolności do odróżniania kolorów, na co mogą wskazywać badania ich oczu. Wiele z nich siada na białym kolorze. Gdy siądą zaczynają szukać miejsca na ciele ofiary. Gdy nie spostrzegą że nie są na właściwej ofierze zrzucają swoje skrzydła. Nie atakują w nocy. Większość w Polsce zakażonych jest bartonellą ale nie ma badań nad tym czy mogą powodować bartonellozę u człowieka. I tyle na razie mówią badania naukowe.
W roku 1975 na Białorusi prowadzona badania nad odstraszaniem tych owadów. Z uwagi na to że podejrzewano te owady o wywoływanie egzemy. Testy zorganizowano w lasach pełnych ich naturalnych żywicieli – łosi. Okazało się że dojrzałe osobniki atakują ludzi z drzew w promieniu 50 metrów. W przypadku niższych temperatur, startują z traw, przy zasięgu 15 metrów. Młodsze osobniki nie latają w poszukiwaniu żywiciela ale czekają na niego na roślinności, jak kleszcze. Próbowano wszelkich dostępnych preparatów mających odstraszyć strzyżaka. Bez żadnych skutków. Wynikiem badań było zalecenie dla pracowników leśnych aby nosili długie buty, spodnie i koszule szczelnie zakrywające ciało, a także szale i kaptury.
Z kolei badania w Finlandii pokazują że strzyżaki chętniej atakują górną część ciała i najczęściej z tyłu. Chodź z naszego doświadczenia wynika że w przypadku pobliskich lasów, strzyżaki nie mają preferencji co do siadania na tylnej części ciała ludzkiego. Co do tego że lądują na najcieplejszych partiach ciała ludzkiego możemy się zgodzić. Namierzają na pewno częściej odkryte części ciała niż te zakryte ubraniem.
Po lądowaniu strzyżak pozostaje nieruchomy przez kilka sekund następnie zaczyna szybki marsz w kierunku szukają odpowiedniego miejsca. Nie reaguje na potrząsanie częścią ciała na której usiadł a próba zwykłego strzepania go ręką może nie zadziałać. Z uwagi na to że jest płaski. Zgniatanie na ciele nic nie da, jest również twardy. Nie odrzuca skrzydeł od razu. Może szukać miejsca do godziny co daje nam czas na pozbycie się go.
Według badań przeprowadzonych przez nas, ubranie się na biało nie zapobiega całkowicie atakom. Natomiast gdy na nas siądą oczywiście widać je wyraźniej i można je łatwiej strząsnąć z ubrania. Warto mieć ubranie gładkiej, syntetycznej tkaniny np. z poliestru. Z bawełny schodzą gorzej, a to z uwagi na haczyki na kończynach.
Strzyżaki zazwyczaj są o wiele większe od kleszczy w związku z tym gdy już po nas chodzą czuć to o wiele wyraźniej. Poruszają się też o wiele szybciej od kleszczy. I w związku z tym łatwiej można je namierzyć i wyrzucić.
Zdarza się czasem tak że zostaniemy przez tego owada ukąszeni. Ślad po ugryzieniu nie jest zbyt widoczny, przynajmniej na początku. Ot taka grudka. Jednak po kilku dniach w miejscu po ugryzieniu tworzy się twarda zaczerwieniona plama. Czyli obrzęk. Miejsce może długo swędzieć. Ślad może utrzymywać przez kilka tygodni, a czasem pozostaje nawet przez kilka miesięcy. Często szczątkowo, w okolicach żył objętych stanem zapalnym. W przypadku strzyżaka, im częściej człowiek jest gryziony tym gorzej reaguje na to skóra. Dlatego owady te są takim dużym problemem dla ludzi pracujących w lasach. Po ugryzieniu stwierdzono kilka typów reakcji zapalnych.
Ze względu na to, że strzyżaki są płaskie, łatwo im dotrzeć do nawet najtrudniej dostępnych miejsc.Ale z praktyki wiemy że przy lądowaniu w uszach, szukają jednak innego miejsca. Prawdopodobnie bardziej owłosionego. Do czepiania się włosów służą im haczykowate odnóża. Na zwierzętach pożywiają się 15-20 razy dziennie. Aktywne są od czerwca do listopada.
Latem 2020 rozpoczęliśmy badania nad sposobem zniechęcania strzyżaka sarniego do ludzi. Problem z latającymi kleszczami jest taki że nie działają na nie żadne preparaty odstraszające. Gdy wchodzi się na ich teren siadają na skórze jeszcze mokrej po spryskaniu DEETem czy jakimkolwiek innym, dostępnym, preparatem odstraszającym. Atakują ludzi na podstawie kształtu i ruchu. Nawet ludzkie postacie schowane za płachtą przezroczystego tworzywa sztucznego.
Dzięki prowadzonym przez nas badaniom i eksperymentom w terenie, coraz lepiej poznajemy preferencję strzyżaków i znaleźliśmy skuteczny sposób na to aby mniej dokuczały leśnym turystom.
Opracowany przez nas preparat, już w wersji komercyjnej, trafił już do sprzedaży.
Jeśli chcesz spędzić czas w lesie bez strzepywania strzyżaków, unikaj miejsc w których przebywają dzikie zwierzęta. Zwierzęta unikają miejsc w których kręci się sporo ludzi, jeśli tylko nie zostawiamy tam jedzenia czy otwartych śmietników. Tam gdzie nie ma saren, łosi, dzików, itp. nie ma też strzyżaków. Na częściej uczęszczanych ścieżkach raczej nie atakują. Jeśli jednak wchodzisz głębiej w las, zadbaj o szczelne okrycie ciała - długie spodnie, rękawy, czapka, okrycie szyi. Jeśli siądzie ci na ciele to nie ugryzie od razu, więc niekoniecznie musisz pocić się w rękawiczkach czy zakładać moskitierę na twarz.
O powikłaniach i leczeniu ukąszeń przeczytacie na dole strony.
Strzyżaki często przenoszą boreliozę, szczególnie jesienią. Wiele z nich przenosi bartonellę ( bakteria Bartonella schoenbuchensis ). Te właśnie bakterie podejrzewane są o tzw. strzyżakowe zapalenie skóry ( deer ked dermatitis - https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC525279/ ).
Badania pęcherzy powstałych po ukąszeniu wykazały obecność białka C3, pełniącego kluczową rolę w układzie dopełniacza, który istotny jest we wrodzonych, humoralnych mechanizmach nieswoistej odpowiedzi odpornościowej. Większość ugryzionych ma również podwyższony poziom Immunoglobuliny E ( IgE). W „naturalnej” reakcji immunologicznej IgE stanowią przeciwciała szczególnie istotne w obronie przeciwpasożytniczej, co wiąże się z indukcją wydzielania histaminy przez bazofile i eozynofile.
Bartonella odstrzyżakowa może przypominać objawami tzw. chorobę kociego pazura, która wywoływana jest podobnym szczepem Bartonelli.
W terapii chorób wywołanych przez bakterie Bartonella stosuje się antybiotyki takie jak tetracykliny, fluorochinoliny oraz rifampicynę.
Do łagodzenia objawów źródła amerykańskie i rosyjskie zalecają zewnętrzne użycie walerianianu betametazonu ale podobno maść działa tylko jeśli będzie nałołożona zaraz po ukąszeniu.
Jakie są najbardziej skuteczne metody chroniące przed ugryzieniem strzyżaka? Na podstawie własnych badań i doświadczeń, połączonych ze studiowaniem literatury z krajów w których ludzie najbardziej narażeni są na ataki latających kleszczy (Skandynawia, Rosja, Białoruś) opracowaliśmy najskuteczniejszą metodę.
Strzyżaki jelenie czatują w miejscach w których przebywają dzikie zwierzęta. Najczęściej jelenie, łosie czy sarny. Jeśli nie musisz tam wchodzić to chodząc po popularnych ścieżkach masz małe szanse na zetknięciem się ze strzyżakiem. Po prostu zwierzęta unikają tych miejsc więc insekty nie mają tam nic do roboty. Ale prawdą jest że zwierząt w lasach jest dużo i że dokarmiane zimą podchodzą coraz bliżej miejsc uczęszczanych przez człowieka. I coraz mniej się go boją.
Strzyżak atakuje gdy widzi kształt przypominający mu jelenia czy łosia. Czyli na dorosłych ludziach ląduje przez przypadek. Podczas szybkiego lotu w kierunku ofiary nie analizuje on sygnałów zapachowych czy termicznych. Wystarczy że ofiara się rusza i odcina się od tła. W związku z tym jak strzyżak ma siąść to siądzie na człowieku. Ale możemy pomóc mu z człowieka odlecieć. I tu pomaga repelent "Idź Stąd" opracowany specjalnie w tym celu. Ważne aby do lasu nie wchodzić tak jak na plaże. Istotne są długie spodnie i koszulki z długim rękawem. Latające kleszcze, podczas pobytu na ciele, trzymają się włosów ofiary. W związku z tym, po pierwsze, należy zabezpieczyć włosy. Można ubrać szczelną czapkę czy chustę. Ubrania najlepiej jest włożyć w jasnych kolorach. Co prawda strzyżaki ich nie rozróżniają ale pomoże to nam szybciej dostrzec intruza na odzieży. Idealnie byłoby ubrać rzeczy, które zaciskają kończyny przy dłoniach i stopach, tak aby stworzyć fizyczną barierę do przejścia ale wiemy że nie jest to bardzo praktyczne. No i nie chcemy się w lesie czuć jak nurek. Dlatego najważniejsze jest aby ubrania pokryć, od zewnątrz, preparatem Idź Stąd. Dzięki temu mamy dużą szansę że strzyżak odleci i nie odrzuci skrzydeł udając się w drogę do poszukiwania najlepszego miejsca.
Bardzo dobrym pomysłem jest używanie tych samych ubrań przy wizytach w lesie. Dzięki temu będzie ono coraz lepiej nasączone preparatem. A że będzie rzadko używane, nie trzeba go często prać. To samo dotyczy czapki. Po operacji wkładania, zdejmowania ubrania warto umyć ręce, ponieważ preparat przeniesiony przypadkowo w pobliże oczu, może wywoływać pieczenie.